Na Węgrzech zachwycamy się pięknymi widokami, doceniamy dzieła sztuki, ale to próbowanie nowych rzeczy i gastronomia danego kraju zachęca nas do kolejnego przyjazdu do krajów bratanków.
Papryka, cebula, różne gatunki mięs, np. z mangalicy, oraz ryby i wina to najczęściej wykorzystywane składniki w węgierskich kuchniach. Można z nich przygotować wiele wspaniałych dań, które na codzień są dostępne w wielu lokalnych restauracjach, barach, ale nie na te rzeczy chciałabym Panstwa dzisiaj zaprosic.
Pierwszym miejscem, do którego udamy się, będzie Hala Targowa, czyli Vasarcsarnok, najpopularniejszy i największy rynek Budapesztu, na którym dostaniemy świeże warzywa, mięsa, ryby oraz przyprawy. Ponadto, znajduje się tutaj kilka punktów gastronomicznych, w których można spróbować np. kiełbas z mangalicy, czyli węgierskiej świni, zupy rybnej Halászlé czy lecza. Na hali można zakupić te wszystkie pamiątki, które widzieliśmy na terenie całego Budapesztu.
Hala Targowa to miejsce, na terenie którego weżmiemy udział w degustacji węgierskich wędlin, oczywiście z możliwością zakupu tych produktów na miejscu.
Po hali udamy się do Muzeum Unicum (Unicum to węgierski likier ziołowy o długiej historii). Według przekazów historycznych pierwszą degustację Unicum przeprowadził cesarz Józef II Habsburg. Likier przyrządził dla niego nadworny medyk Zwack w roku 1790. Unicum było pierwotnie alkoholem o działaniu medycznym, stosowanym na problemy trawienne.
Na deser udamy się do polecanej we wszystkich przewodnikach cukierni Gerbeaud. Działa ona od 1858 roku, to chyba o czymś świadczy. Klasyczne ciasta, w tym „podstawowy”- czekoladowy torcik o tej samej nazwie. Atmosfera pałacowa, z kryształowymi żyrandolami i marmurowymi stoliczkami. Dziś to przede wszystkim atrakcja turystyczna, ale trzeba przyznać, że cukiernia ta to wspaniałe miejsce!
Oczywiscie podczas spaceru opowiadać będę o pięknym Budapeszcie, stolicy papryki, Tokaju, Unicum i ciastka „zserbo”.